Kanary na rowerze - kontratak
Sobota, 21 sierpnia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Wycieczki inne, Szosa, treking
Drugiego dnia chciałem wyskoczyć w teren, lecz niezbyt mi się to udało. Sprawa głównie rozbijała się o tzw. warunki lokalne:
te góry niezbyt nadawały się do jazdy na pseudo-rowerze XC, a jeśli już były jakieś drogi, to były to raczej nudnawe szutrówki dla samochodów.

Niemniej jednak, udało mi się znaleźć kawałek krętego singla, który w istocie był szlakiem konnym (w pobliżu była stadnina).

Próbowałem swych sił w zjeździe "na krechę" z jednej z górek, ale rower z widelcem o realnym ugięciu 25 mm i szutrowych oponach nie chciał sprostać zadaniu... a może to po prostu ja nie miałem na tyle jaj, by dać czadu po kaministej stromiźnie ;)

Po tym krótkim MTB-epizodzie, musiałem wrócić na asfalt i to walcząc z wiatrem, to smażąc się w słońcu, zdobywałem kolejne przewyższenia, docierając do Pajary, stolicy tego regionu wyspy.

Na miejscu krótki odpoczynek, pobieżne zwiedzanie i do domu. Było miło, chociaż wolałbym w terenie ;)

WIECEJ ZDJĘC: PIKAZA
Relacja na trojmiasto.pl: TUTAJ
te góry niezbyt nadawały się do jazdy na pseudo-rowerze XC, a jeśli już były jakieś drogi, to były to raczej nudnawe szutrówki dla samochodów.

Niemniej jednak, udało mi się znaleźć kawałek krętego singla, który w istocie był szlakiem konnym (w pobliżu była stadnina).

Próbowałem swych sił w zjeździe "na krechę" z jednej z górek, ale rower z widelcem o realnym ugięciu 25 mm i szutrowych oponach nie chciał sprostać zadaniu... a może to po prostu ja nie miałem na tyle jaj, by dać czadu po kaministej stromiźnie ;)
Po tym krótkim MTB-epizodzie, musiałem wrócić na asfalt i to walcząc z wiatrem, to smażąc się w słońcu, zdobywałem kolejne przewyższenia, docierając do Pajary, stolicy tego regionu wyspy.

Na miejscu krótki odpoczynek, pobieżne zwiedzanie i do domu. Było miło, chociaż wolałbym w terenie ;)
WIECEJ ZDJĘC: PIKAZA
Relacja na trojmiasto.pl: TUTAJ