Wpisy archiwalne w kategorii

Beskid Makowski

Dystans całkowity:672.00 km (w terenie 276.00 km; 41.07%)
Czas w ruchu:54:19
Średnia prędkość:12.00 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:5292 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:84.00 km i 7h 45m
Więcej statystyk

Przysłop Uphill Team

Niedziela, 21 października 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
PICASA - FOTO

Miał być szybki spontan w Makowskim, a wyszło ćwiczenie asfaltowych podjazdów... Czasami tak bywa, ale i tak dobrze, że łyknęło się odrobinę gór przy końcówce złotej pogody...



Beskidzka Inicjacja

Sobota, 22 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
Czasem człowiek powinien zrobić coś dla innych i pokazać im, jak fajne jest opuszczenie nizin i jazda na rowerze w górach. Tamta sobota była takim dniem. Myślę, że coś tam zakiełkowało, bo Michał teraz wypytuje mnie o fulle, a Tomek w następny weekend pojechał w Gorce :)
Szkoda, że było aż tyle asfaltu, ale przynajmniej licznik się kręcił ;)

FOTO - PICASA



EMTB.PL - Myślenice

Sobota, 21 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
PICASA - ZDJĘCIA

Pierwsze w tym roku zawody Enduro EMTB w Myślenicach. Pierwsze dwa OSy w pięknym słońcu, potem tak lunęło, że szkoda słów... Ale niespodziany singiel po drugiej stronie Raby wynagrodził trudy.
Było upojnie, chociaż ściganie to chyba nie moje klimaty... :)



Tajemnice Kamiennik Mountain

Sobota, 10 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
Symboliczna setka pękła w tym roku. Głównie za sprawą dojazdówki do Myślenic ;)

TRASA: Kraków - Myślenice - Śliwnik - Kamiennik - Kudłacze - Chełm - Myślenice - Kraków

FOTORELACJA: PICASA


(fot. Clyde)

Rodzinny Makowski

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
Fajnie jest wyskoczyć z siostrą w Beskidy :)

TRASA: TRASA: Maków Podhalański - Bryndzówka - Koskowa Góra - Groń - Słona Grapa - Osielec

FOTORELACJA: PICASA

Hamulce są dla cieniasów, czyli Polica

Niedziela, 8 maja 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Beskid Makowski
TRASA: Maków Podhalański - Juszczyn PKP, (szlak żółty): Juszczyn - Jawor - Suchy Groń - Przeł. Kucałowa - Schronisko na Hali Krupowej; (szlak czerwony): Polica - Okrąglica - Przeł. Malinowe (szlak niebieski): Gronik - Juszczyn; powrót szosą do Suchej Beskidzkiej.

WIĘCEJ ZDJĘĆ: PICASA



Jak to często bywa, miało zjechać pół wojska, a zostali najlepsi ;) Adamos, jego kompan Maciej i ja postanowiliśmy zaatakować Policę. Analiza mapy w pociągu Beskidzki Expres (odległość Kraków-Maków - czyli 60km - pokonuje w zaledwie 1h50m!) przekonała nas o słuszności naszego wyboru: walimy żółtym z Juszczyna. Wastwice rozłożone równomiernie, będzie podjeżdżalnie.

W Juszczynie dołącza do nas Maciek. Reszta odpuściła, "bo padało". Niezrażeni możliwością utonięcia w błocie, ruszyliśmy przed siebie. Koledzy-dezerterzy po części mieli rację: w dolnych partiach gór błoto było okrutne, to w rodzaju kitu klejącego się do wszystkiego, zamieniającego koła rowerowe w pięciokilowe obwarzanki.



Co gorsza, trasę w około 80% trzeba było pokonywać z buta. Okrutne błoto w połączeniu z kamolami i mniej przychylnym, niż zakładaliśmy, nastromieniem sprawiło, że moje chęci wykorzystywania ultra-przełożenia 20x38 w większości spełzły na niczym. Ponadto, w schronisku Na Krupowej odkryłem, że koronkę 38T po prostu zaciepałem: urwane zęby i wygięcia. Maciej też dał nam próbkę swoich destrukcyjnych możliwości, którą skrzętnie zamieniliśmy w okazję plenerowego serwisu przerzutki tylnej:) Ale i tak wisienką na torcie okazał się brak okładzin w moich hamulcach: po ostatniej błotnej jeździe w LW byłem zbyt leniwy, by zajrzeć do hamulców. Po prostu wspaniałomyślnie zignorowałem ich dziwne zachowanie, zrzucając wszystko na wszechobecną wodę i błoto. W istocie, z tyłu miałem gołe miedziane płytki, z przodu hamowało z 1/5 normalnej mocy. Jedyna nadzieja w tym, że zjazd okaże się bardziej "flow" niż "z pieca na łeb" i nie będzie wymagał intensywnego hamowania.



Po zasłużonym posiłku w Schronisku, wbliśmy na Policę, rozejrzeliśmy się, strzeliliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i po założeniu wszelkiego dostępnego plastiku, skierowaliśmy nasze koła w dół. Sam odcinek między Policą a Krupową to istna bajka: nie za szeroko (chociaż singiel to to nie jest), bardzo malowniczo i aż brakuje sił na dokręcanie :) Tak naprawdę, to nie wiadomo, czy grzać pełnym piecem, do czego prowokuje nas ten szlak, czy może niespiesznie rozglądać się i wyłapywać niesamowite widoki. My wybraliśmy to pierwsze: widoków mieliśmy dosyć podczas kilkugodzinnej wspinaczki.



Dalsza część zjazdu była bardzo urozmaicona i szczerze ją polecam: od szerokiej ścieżki "na dokręcanie", poprzez trawersowe odcinki z walką o zachowanie równowagi w obliczu bezdennych kałuż, aż po szybkie bandy, gęstwiny korzeni i iście bobslejową rynnę z fatalnym kanałem typu "wpadnij, a Cię wytargam" pośrodku. Koniec niebieskiego szlaku zwieńczony totalną dzikością: niemal nieuczęszczanym, zapuszczonym singlem pośród drzew. Ciasno, stromo i szalenie, ale panowie leśniczy mogliby nie zostawiać po sobie takiego syfu (ucięte gałęzie były niemal wszechobecne), byłoby łatwiej podążać szlakiem i po nim przejechać.



Te 900m w pionie pokonane w dół z pewnością wynagrodziły mozolne wpychanie, ale miałbym nieporównanie większą frajdę, gdybym posiadał sprawne hamulce :) niestety, w wyniku "niedostosowania prędkości do warunków na drodze" fiknąłem efektownego koziołka, a stłuczony lewy bok boli mnie jeszcze dziś ;)

Sucha Beskidzka - Kraków

Sobota, 18 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Beskid Makowski
Miało być enduro, wyszło tak sobie. Trocheśmy się z Clydem pogubili, ale na szczęście pogoda dopisała i to uratowało dzień.
Złota myśl wycieczki: nie zbaczaj ze szlaku, o ile nie znasz terenu jak własną kieszeń ;)


(fot. Clyde)

link do zdjęć Clyde'a

Goście, goście

Sobota, 24 kwietnia 2010 · Komentarze(0)



Klip - youtube

Trzydniowa eskapada (24-26 IV 2010) w Beskid Sądecki i Makowski z chłopakami z Gdyni i Maćkiem z Kielc.

Dzień 1: PKP z Krakowa do Nowego Sącza, Z Nowego Sącza asfaltem do Łącka. Dalej żółtym szlakiem. Strome podejście, bardzo nas spowolniło i nie pozwoliło zrealizować pełnego planu (dojazd w dwa dni do Krynicy). Dotarliśmy pod Szczawnicę, nocleg w schronisku pod Bereśnikiem. Dystans: 60 km

Dzień 2: Ze Szczawnicy do Rytra - najpierw żółty, potem czerwony szlak. Powrót PKP do Krakowa. Dystans: 30 km

Dzień 3: Z Krakowa do Myślenic asfaltem, na miejscu podjazd zielonym szlakiem (przyjazdy dla rowerów) i zjazd czerwonym. Dużo błota i kamieni, mój żywioł :) Powrót też asfaltem. Szkoda, że 90 km na szosie, a 30 w terenie, ale pociągi nie kursują do Myślenic, a trzy brudne rowery trudno byłoby wpakować do małego busa...
Dystans: 120 km