Uff, jak gorąco - Kraków

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(0)
Masakrytyczna duchota, ale najpierw trzeba było skoczyć do rowerowego po adapter do hamulca, potem coś jeszcze, potem dojazd do domu... a wieczorem wyskok do lasu. Po wjechaniu w cień zrobiło się przyjemniej... przez pierwszą minutę :P Potem już "w normie", czyli gorąco i duszno. Jutro chcę atakować Policę, mam nadzieję, że mnie nie zleje żaden deszcz ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa godzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]