Płaszów z blata
Środa, 18 maja 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Kraków - teren
Odbyłem półgodzinną przejażdżkę na dość lekkim fullu 100mm: lekkie, szybkie opony itp. itd. Jeeeenyyy! Jak to rwie! Po prostu rower sam człowieka zmusza do napieprzania ile tchu: rachu-ciachu i pod górkę :D
Robiłem coś, czego nie robiłem chyba od dwu lat - napierniczałem z blata na stojąco Pod górę też chętnie wstawałem z siodła, po prostu dynamit w dupie. W umiarkowanym terenie (były to Płaszowskie single) rower bezlitośnie niszczy 15-kilowego enduraka! :)
O tym, co to była za maszyna, napiszę wkrótce ;)
Robiłem coś, czego nie robiłem chyba od dwu lat - napierniczałem z blata na stojąco Pod górę też chętnie wstawałem z siodła, po prostu dynamit w dupie. W umiarkowanym terenie (były to Płaszowskie single) rower bezlitośnie niszczy 15-kilowego enduraka! :)
O tym, co to była za maszyna, napiszę wkrótce ;)